Zielone zabki - Szkola lyrics
rate meOto jestem ja - wasza druga matka
Kocham was szkolna brac
I wasze usmiechy choc sa wymuszone
Kocham wasze szare mundurki
Kiedy zlewaja sie w mase
Kocham tych co na ulicy
Codzien mowia mi "dzien dobry"
A tych co nie maja tego zwyczaju
Ja kocham traktowac osobno
Nienawidze tych pojedynczych
Ktorym nie podoba sie porzadek
Ja ich potrafie przystosowac
Ja kocham zamykac im geby
Cala ta wasza edukacja
Opiera sie na waszej sile
Robicie swinstwa z usmiechem na ustach
Staracie sie ukryc swe prawdziwe mysli
Nie chcecie zrozumiec, ze robicie blad
Wpajajac to w co sami nie wierzycie
Wasza dydaktyka rodzi we mnie bunt
Wasza dydaktyka sami sie gnoicie
Nie wychowal mnie pan- panie sierzancie
Nie wychowacie mnie wy watpliwi pedagodzy
I najgorsze jest to,ze nie chcecie zrozumiec
Ze to wlasnie wy jestescie na zlej drodze / x2