Kabaret Moralnego Niepokoju - Niewygasla Milosc lyrics
rate meMama ma racje, kiedy mowi mi
Ze mnie najbardziej z mezczyzn bierze
Taka lachudra tak jak ty
Powinnas byc weterynarzem
Mowi podnoszac ironicznie brew
Bo mam niezwykla w kazdym razie
Sklonnosc do takich rozjechanych kocich scierw
Cos w tym faktycznie musi byc
Beze mnie nie potrafisz zyc
choc wszyscy w kolo dziwia sie
ty kochasz, kochasz, kochasz mnie
Moglbys mi chociaz wyniesc smieci
Moglbym no nie wiem odmalowac drzwi
Tylu jest mezczyzn na tym swiecie
Czemu trafiles mi sie wlasnie ty
Ale poczekaj wiem to dobrze
Ze mina cztery latka, moze dwa
Brzuch Ci wyrosnie, strzyknie w biodrze
No kto bedzie z toba wtedy,
no kto bedzie: ja
Cos w tym faktycznie musi byc (cos w tym jest)
Bez niego nie potrafie zyc (nie masz szans)
Choc wszyscy w kolo dziwia sie
Ty kochasz, kochasz, kochasz mnie
Choc mi od roku cieknie kran
Choc jestem prostak, gbur i cham, cham
Choc nie naprawiasz w domu nic
Beze mnie nie potrafie zyc
Nie potrafie